Cóż. Przeróżne tematy ostatnio wpadały na LS. Pora więc powrócić trochę do klasyki, czyli prezentowania nowości w kolekcji, a trochę uzbierało się tego, czego jeszcze nie zdążyłem opublikować. Idąc tym tropem wracam dziś ze standardowym opisem kolejnych oldtimerowych zestawów, począwszy od dwóch pozycji serii castle. Konstrukcje z lat 1985 – 1992 posiadają jeden wspólny mianownik. Są niebiesko – czarne. ;)
6055 Prisoner Convoy,
6057 Sea Serpent.
Mamy tu do czynienia z klasycznym okresem castle, choć w 1992 roku widoczne pewne zmiany w postaci nowych frakcji, czy innego podejścia do tematu. Mniej topornego i nie ociosanego. Moje zestawy są w stanie dobrym i bardzo dobrym. Oba z instrukcjami, plus pudełko do 6055. Tematyka obu pozycji zdecydowanie rozbieżna. Starszy z zestawów, to pierwszy konwój więźnia w zamkowej serii. Drugi natomiast to największa łódź rycerzy. Nad czym ubolewam. Lego spokojnie mogło pociągnąć temat morskich klimatów osadzonych w średniowiecznej scenerii. Ale o tym pisałem już chociażby przy okazji recenzji 6017. Standardowo, o każdym z zestawów kilka słów i tyleż samo zdjęć.
Prisoner Convoy.
Pierwsza pozycja to z dwóch powodów nietypowy zestaw. Po pierwsze, że ilość zwierząt przewyższa ilość minifigów i jest największa w całej serii castle. A po drugie to pierwszy w historii transport więźnia.
Zestaw przestawia sporą, jak na mobilną, konstrukcję złożoną z dość mocnego w wyglądzie powozu oraz zaprzęgu złożonego z czterech białych i czarnych koni. Powóz utrzymany w czarno – niebieskiej kolorystyce z brązowymi kołami. Do konwoju dołożono rycerza na koniu z lancą, mieczem i tarczą. Cały konwój składa się z trzech rycerzy krzyżowców, a przewozi jednego zatrzymanego. Konstrukcja całości umożliwia lekki skręt zaprzęgu w stosunku do powozu, lecz jest on praktycznie niezauważalny. Samo powóz poza miejscem na konwojowanego posiada miejsce dla woźnicy. Ponadto na dachu projektanci umieścili łucznika do osłony całości. Wejście do więziennej celi na kółkach odbywa się przez opuszczaną rampę. Konstrukcja prosta, wręcz banalna.
Plusem zestawu są bez wątpienia minifigi. Cztery sztuki to całkiem nieźle jak na średni zestaw. Do trzech rycerzy Króla Lwa i krzyżowców dochodzi jeszcze więzień w czarnym kapturze i z klasycznym „cywilnym” torsem. Do figurek kilka sztuk wyposażenia. Poza tym, co posiadają przy sobie dodatkowo dwie sztuki doczepione do powozu.
6055 to z jednej strony samoistna jednostka, podobna w założeniu do innych mniejszych lub większych powozów z połowy lat 80-tych, a z drugiej, skoro transport więźnia to i zamek. Czyli z innego ujęcia to pozycja uzupełniająca większe konstrukcje.
Ale żeby nie było tylko kolorowo, to przyznam, że można było inaczej podejść do kolorystyki zestawu. Niebieski z lekka nie pasuje do powozu, no bo co że niby, malowali je czy jak? ;) Moim zdaniem po pobieżnej ocenie i szybkim opisie mogę wystawić mu ocenę 6/10 punktów. Czy się zmieni, zobaczymy przy okazji recenzji.
Sea Serpent.
Drugi z zestawów to jakże rozpoznawalna pozycja w zamkowej serii. Największa łódź i do tego z żaglem. Morski wąż w pełnej krasie.
Zestaw przedstawia szeroką na sześć studów łódź z żaglem i trzema członkami załogi spod znaku czarnych rycerzy oraz dwóch rycerzy czarnego sokoła atakujących jednostkę. Zacznę od łodzi, co oczywiste. Posiada ona ciekawą konstrukcję. Tył wyniesiony ku górze, środek niski i ponownie przód wyższy. Do nadbudówek wykorzystano dwa elementy z wież zamkowych w kolorze niebieskim, tj. 6066. Przód zakończono dziobem z symbolem smoka ze skrzydłami. Nad rufą powiewa natomiast mała flaga czarnych rycerzy. Ten sam symbol widnieje też na wszelkich tarczach frakcji oraz na żaglu. W przedniej części statku maszt z żaglem niewielkich rozmiarów. Żagiel rozpięto pomiędzy klasyczne anteny i zapewniono jego naciągnięcie czarnym sznurkiem. Nad nim górują dwie flagi w kolorach żółtym i zielonym. Sam pokład także niezbyt wielki. Akurat dla trzech członków załogi. Zmieściła się także beczka z kielichem, choć trzeba przyznać, że przy odpowiednim ułożeniu zmieściłoby się ich tam więcej. Chociażby pod tylną nadbudówką. Tym bardziej pokazuje to, że statki serii castle, które bardziej widziałbym jako transportowe, a nie wojenne, byłyby dobrym pomysłem.
Sam zestaw jest bardzo bogaty w wyposażenie. Do czterech wioseł, które obok masztu służą także do napędzania jednostki otrzymujemy sporą ilość sprzętu i wyposażenia. Tak więc jest wspomniana beczka z kielichem, aż siedem tarcz trzech typów i spora ilość broni. Są oszczepy, łuk, kusza, topory i miecze. Zestaw na tym poziomie na maksymalny plus.
Same minifigi to także ciekawe zestawienie. Jest dwóch czarnych sokołów z klasycznymi torsami oraz trzech czarnych rycerzy, w tym dwóch z nieklasycznymi główkami. Ich torsy to pancerze, w tym dwa łuskowe. Do tego aż cztery typy hełmów, wliczając dwa kolory. Ponownie bogato.
Cóż. Żałuje, o czym piszę po raz kolejny, że projektanci poprzestali tylko na tej jednostce w zakresie tych większych, jeśli idzie o statki i łodzie. Nie odżałowane jak dla mnie zaniedbanie. Takie samo jak zbyt krótka seria wilków w ramach castle. Tym bardziej, że jeżeli byłoby to tak dobre zestawy jak wąż morski, to tylko się cieszyć. Moja ocena to oczywiście 10/10!
Fajne zestawiki. Dla mnie żalem jest, że Lego porzuciło Castle…
Wesyr…no jak, mamy przecież Nexo ;)
No ja Cię proszę :)
Bardzo „bagaty” zestaw, biorąc po uwagę samą wielkość modelu a ilość „upchniętych” ludzików, rynsztunku, wioseł… Samą łódź ubogaca oczywiście materiałowy żagiel i aż cztery dodatkowe tarcze :)
Ah, 6055 Prisoner Convoy – pamiętam jak marzyłem o tym zestawie. Właśnie ta kosmiczna ilość koni. Godziny patrzenia w katalog. Super był. Nigdy go nie miałem, ale za to udało mi się kupić, już za własne pieniądze, 6042 Dungeon Hunters. Pamiętam, że byłem mocno w szoku, że udało mi się na niego trafić, bo to już było po tym, jak z rok lub 2 lata nie było go w katalogu LEGO. I był stosunkowo tani, jakaś wyprzedaż (likwidacja upadającej Baltony lub Pewexu). Pamiętam, że jak go zobaczyłem to bez chwili zastanowienia pobiegłem do domu po kasę, oczywiście już złotówki. Wcześniej w tych sklepach tylko walutą zagraniczną można było płacić…
Ha :) Lubie historie z minionych lat. Sam mam ich wiele. I ten zapach Pewexu. ;) 6042 będzie elementem recenzji 6055 (na dniach), jako porównanie najbardziej znanych zestawów przedstawiających transport więźnia.
Ten zestaw ze statkiem rycerzy jest genialny :D !!
I oczywiście kolejna świetna recenzja ;) :)
Ach, czytam te Twoje wspominki i mi nostalgia się odzywa. I szczerze zazdroszczę oraz oczywiście gratuluję (też szczerze!) naprawdę pięknej kolekcji! A z podobnymi wspominkami muszę w końcu ruszyć, tyle że poświęconych seriom Adventurers i Pirates. ;)
Czekam na wspominki. Szczególnie Adventurers, bo seria coraz bardziej mnie kusi. ;)
Śliczności zestawy, recenzja, zdjęcia, niestety nie posiadam żadnego ale będę szukał. Mam 6044 King’s Carriage, ach żeby tam były cztery konie, ta dwójka ledwo zipie.
Ach nie tak dawno udało mi się nabyć ( i dodam, iż po niezłej według mnie cenie) konwój 6042 i Sea Serpent i prezentują się super, szczególnie obok książek historycznych lub butelki po miodzie pitnym hehe
Pozdrawiam,
A gdyby tak Sea Serpent zbudować w butelce, jak klasyczne mini statki ? ;)
a, pewnie! tylko musiałaby być jakoś tak 2 litrowa hehe, z tym, że z opróżnieniem nie miałbym problemu:)