Kolejny dzień, kolejne spotkanie z polybagami. Dziś czas na trzy zestawy pochodzące z różnych serii. Znajdzie się tu więc jeden zestaw z klimatów mumii, czyli Pharaoh’s Quest, jeden przedstawiciel żółwi ninja, z serii Teenage Mutant Ninja Turtles oraz jeden wojownik rodem z Legends of Chima. Zestawy pochodzą z lat 2011 – 2015. Wg. kolejności:
30091 Desert Rover,
30271 Mikey’s Mini Shellraiser,
30256 Ice Bear Mech.
Jak to ma się w przypadku polybagów i tutaj zestawy umieszczono w niewielkich woreczkach o wymiarach 13 x 13 cm oraz 14 x 16 cm i 17 x 16 cm. Każdy rocznik odmiennie. Przednie grafiki, jak to zwykle bywa całkiem niezłe, z modelem głównym w jakiejś scenerii oraz paskiem określającym serię z której pochodzi dany egzemplarz. Dodatkowo w lodowym mechu obraz figurki, którą znajdziemy w środku. Jak wiadomo seria szczyci się świetnymi figurkami, które w zasadzie mogą stanowić osobną kolekcję.
Ale wracając do tematu, to tył opakowania w dwóch przypadkach zawiera stosowany od jakiegoś czasu przezroczysty pasek do podglądu zawartości oraz informacje techniczne (i marketingowe). Najstarszy z przedstawionych takowego nie posiada. Za to istnieje obraz jednego z elementów – koła, pokazujący wielkość części w skali 1 : 1.
Otwieramy woreczki (oczywiście tak, by nie zniszczyć głównej grafiki) i wysypujemy zawartość. Oczom naszym ukazują się małe blistry instrukcji oraz garść różnokolorowych elementów. Tych ostatnich w zestawach znajdziemy odpowiednio – 34, 47 i 39 sztuk. Średnio jak na polybagi.
Elementy. Cóż. Kolorystyka przeróżna. W zależności od serii, lub tematu, który zestaw prezentuje. W pojeździe z serii blisko związanej z mumiami dostajemy elementy w kolorze bordo, szarego i czarnego. Pojazd małego wojowniczego żółwia to mieszanka żółtego, szarego, zielonego, brązowego, różowego itd. Jak składniki pizzy, która jak każdy wie (pamiętam z dzieciństwa z serialu sprzed lat) była ulubioną potrawą żółwi. Zimowy mech to mieszanka białego, szarego, srebrnego i trans light blue.
W zestawach znajdziemy po kilka przydatnych i/lub ciekawych elementów, jak maska i błotniki do pojazdu, kilka serków w kolorze zgniłej zieleni, czy slope (w tym w kolorze srebrnym), o bracketach i modyfikowanych na wszelkie sposoby plate nie wspominając. Dużo ciekawostek. Bardzo ładnie! Jako ciekawe należy wymienić też w zasadzie wszystkie trzy figurki. Ale o tym później.
Po złożeniu zostaje po kilka sztuk zapasowych części. Najmniej w przypadku mecha. Tylko jedna nie licząc diamentu.
Jak widać, każdy z innej beczki. Dosłownie. I kolorystycznie i kształtem i przeznaczeniem. Zestawy różnią się wszystkim. A jakie są – w kilku słowach poniżej.
Desert Rover.
Ten pojazd pochodzący z 2011 roku przedstawia małą wersję jednego z pojazdów, który można spotkać w zestawach serii.
Moim zdaniem, najbliżej mu do pojazdu z zestawu 7326, choć i tutaj jest to z deka naciągane. Nasz polybag to małe autko ze sporym grillem i jednym kierowcą w postaci jednego z głównych bohaterów serii, tj. zabijaki o imieniu Jake Raines. Sam pojazd może wydawać się karykaturą wręcz a nie mini wersją, ale w porównaniu z opisanym przeze mnie w 2013 roku innym zestawem z tym bohaterem (30090) wypada i tak nieźle. Autko mimo niewielkiej skali zachowało podstawowe elementy jak błotniki, pochylony grill, światła, czy element silnika.
Tak więc pojazd broni się jako tako, szczególnie jak zestawić go z ww. „samolotem”. Najmocniejszym elementem całości jest oczywiście główny bohater w postaci naszego zawadiaki z pistoletem w dłoni. Figurka bardzo ładna z niezłym nadrukiem na torsie i zawadiackim uśmieszkiem.
I to dzięki figurce i jako takiemu wyglądowi pojazdu zestaw w skali polybagów otrzymuje 6/10 punktów.
Mikey’s Mini Shellraiser.
Kolejny zestaw przedstawia zielonego bohatera biegłego w sztukach walki, z pilotem w ręce i sterowaną zdalnie małą wersją pojazdu z zestawu 79104.
30271 sprawia wrażenie lekko komicznej pozycji. Napewno wrażenie takie podnosi mina głównego bohatera – Michelangelo – zafascynowanego swym sterowanym pojazdem. No właśnie pojazdem. Sterowane autko to mini wersja ich własnego pojazdu. Autko posiada ruchomą imitację działa (w oryginale miota kulkami) oraz otwierane borty. Kolorystyka również zgodna z oryginałem.
Sam pojazd dosyć spory jak na autko sterowane, bo w zasadzie wielkości wojowniczego żółwia. Nie mniej jednak w stu procentach pasuje zarówno do klimatu serii, jak i do samego operatora sterowania. To właśnie Michelangelo jest tu głównym bohaterem zestawu i nie ukrywam, ze to właśnie figurka przyciągnęła mnie do tej pozycji.
Figurka jest świetna. Jak wszystkie żółwie ninja. Idealny kształt, zawadiacka, wręcz fanatyczna mina i niezły pancerz przepasany pasem i przepaska dla niepoznaki na oczach (ha! a kto niby miałby rozpoznać tego zmutowanego żółwia wśród innych ludzi/nie ludzi – zawsze mnie to rozwalało w serialu). Świetne wykonanie! Moim zdaniem jeden z ładniejszych minifigów odzwierciedlających inne dzieła/serie w ramach Lego.
Zestaw z żółwiem i jego pojazdem to udana konstrukcja. Pojazd jako taki, spełniający rolę i dobrze oddający oryginał oraz świetna figurka. To właśnie ona podnosi ocenę i zestaw otrzymuje 8/10 punktów w polybagowej skali.
Ice Bear Mech.
Nie będę się tu mądrzył, bo znawcą Chimy nie jestem, ale jak dla mnie ten mały niezły mech, to mniejsza wersja sporych rozmiarów mecha z zestawu 70223.
Kolejnym zestawem, ostatnim w tym wpisie jest mały mech sterowany przez lodowego niedźwiedzia o imieniu Iceklaw, który wystąpił do tej pory tylko i wyłącznie w tym zestawie. Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. Jak pisałem znawcą serii nie jestem. Nie mniej jednak sam mech, jak na swoje nieduże rozmiary jest całkiem niezły. Najsłabszym elementem, najmniej proporcjonalnym są same nogi. W stosunku do ramion są karykaturalnie krótkie. Podoba mi się w nim kabina niedźwiedzia, jego zabezpieczenie w postaci dwóch srebrnych zębów oraz duże i rozłożyste ramiona.
Mocnym elementem zestawu, po jego niezłej konstrukcji i ciekawych elementach, jest sama figurka głównego bohatera. To co mnie osobiście się najbardziej spodobało, to jedna z jego nóg w kolorze trans clear blue z nadrukiem. Może i nie można wykorzystać jej zbyt często przy własnych konstrukcjach, to do głównego bohatera pasuje idealnie.
Zdjęcie poniżej przedstawia mecha w stanie rozłożonym z otwartymi zabezpieczeniami kabiny, jak i głównego bohatera.
Zestaw niezły, pełen przydatnych części i z ciekawą figurką. Co tu więcej oczekiwać. Z pewnością fanom Chimy zestaw może się przydać lub być czymś bardziej wartościowym. Dla mnie jako nie fana, mech chimy poprostu się podoba. Ocena 9/10 będzie tą uczciwą. :)
Lego's soul 