Tak. Oto jestem. :) Po dłuższej przerwie spowodowanej przeprowadzką. Jestem, choć nie do końca w pełni jeśli chodzi o Lego. Przyczyna prosta. Nadal nie ogarnąłem miejsca na klocki i myślę, że zejdzie z tym do połowy września. Stąd też będę podrzucał wpisy o starociach na bazie materiałów przygotowanych jeszcze przed wakacjami.
A skoro miejsce nowe, to i zostaniemy dziś w nowych klimatach. Nowych w sensie zestawów, gdyż przez ostatnie dwa miesiące jedyne co mogło się wydarzyć w moim świecie TLG to zbieranie kolejnych zestawów z czasem prezentacji przesuniętym do przodu. Jedną z gałęzi Lego jakie uwielbiam i zbieram (jak wiecie) są oczywiście…polybagi. Czyli w zasadzie jedyna forma współczesnych zestawów jakie kupuję. O tym dlaczego tak je cenię (choć i czasem krytykuję) mogliście przeczytać wielokrotnie na LS. Ale wracając do sedna..zbieranie zaowocowało łącznie ponad trzydziestoma nowymi pozycjami oraz sześcioma używanymi. Na zdjęciu poniżej dwadzieścia osiem polybagów. :)
Po pierwsze wybaczcie fotkę, bo to telefon oraz prowizoryczne tło – kłania się brak legowego kącika. ;) Po drugie na zdjęciu brak trzech pozycji, które nadal w drodze, tj. 40243, 30277 i 30292.
Jutro podrzucę fotkę zestawów z klasycznego okresu Lego, które przez ostatnie dwa miesiące nagromadziły się i czekają na pierwsze złożenie oraz opis. Cóż. Mimo braku swojego miejsca obiecuję powrót do klasyki i polybagów, a powrót zacznę od kilku zestawów serii space.
A na koniec dodam, iż w moich zbiorach zagościło już blisko 200 polybagów, a łączna liczba zestawów przekroczyła kolejną magiczną liczbę i obecnie wynosi 905 pozycji, z czego prawie 630 to klasyka. ;)
Fajnie, że wracasz. To, że nie udzielam się na Blogu nie znaczy, że nie czytam. Wszystkiego dobrego.
Hej. Dzięki. :)