Polybagi – The LEGO Batman Movie

Kolejny raz odchodzę na chwilę od klasyki. Kierunkiem ucieczki są oczywiście polybagi, które jak wiecie uwielbiam i w zasadzie są jedyną formą współczesnych zestawów, jakie kupuję. Ten wpis poświęcę trzem tegorocznym pozycjom, które promują bogatą serię odzwierciedlającą tegoroczny przebój kinowy TLG, tj The LEGO Batman Movie. Seria w swoim składzie oferuje aż osiem polybagów i mały ich wycinek prezentuję poniżej.

30521 The Mini Batmobile,
30522 Batman in the Phantom Zone,
30523 The Jocker Battle Training.

Wszystkie zestawy jak widać utrzymane są w tej samej szacie graficznej różniącej się tylko i wyłącznie szczegółami. Opakowania w jednakowej wielkości 17.5 x 19 cm. Grafika zawiera symbol z filmu, rzut na zestaw oraz informacje techniczne o ilości elementów, numerze zestawu, jego nazwie oraz przeznaczeniu wiekowym. I tu mała rozbieżność. Najbardziej bawialna pozycja jest przeznaczona dla młodszej części fanów TLG. Przyznam, że nie rozumiem założenia. No chyba że chodzi o same konstrukcje ;) Tył opakowań to oczywiście informacje techniczne, przezroczysty pasek do podglądu zawartości oraz kupn do Legolandu dla dziecka.

Wewnątrz opakowań oczywiście garść elementów, mocno złożone instrukcje formatu w zasadzie A4 (jedna większa) oraz dwa tekturowe opakowania dla elementów materiałowych w postaci peleryny Batmana i przedłużenia smokingu Jockera. Kolorystyka zestawów oczywiście rozbieżna, a to co się rzuca w oczy to ich rozrzucona kolorystyka. Mini Batmobil to oczywiście głównie czarny kolor plus szare dodatki. Batman z urządzeniem przypominającym drona to głównie ciemny czerwony i trochę dodatków w przezroczystych odcieniach oraz czarny kolor. Natomiast Jocker i jego treningowy Batman to mieszanka czarnego, żółtego, białego i czerwonego. Plus szarzyzna i sporo jasno zielonych przezroczystych kropek.

Polybagi posiadają sporą ilość elementów, jak na tę formę zestawów. Odpowiednio sześćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć i czterdzieści dziewięć części plus zapasowe to całkiem nieźle. Co do samych elementów to nie znajdziemy tu nic nadzwyczajnego i niespotykanego w innych pozycjach, choć jest sporo przydatnych części. W szczególności serki, tile i pożyteczna ilość drobnicy.

Najciekawsze z przedstawionej zawartości są oczywiście figurki. Mamy więc klasycznego i świetnie wyglądającego Batmana, który w takim zestawieniu występuje w sześciu zestawach oraz jego największego i głównego wroga w postaci niezmordowanego Jockera. Druga figurka w takim zestawieniu występuje tylko w tym zestawie, choć trzeba przyznać że taki sam Jocker uzupełniony tylko o uchwyt do wyposażenia umieszczanego na plecach, występuje w zestawie 70900. Obie figurki są dobrze zaprojektowane i wykonane. Nie zauważyłem błędów, czy przesunięć. Posiadają zadrukowaną dwustronnie głowę z odmiennymi grymasami twarzy.

Batman ubrany oczywiście w klasyczny strój z wyrzeźbionymi mięśniami i symbolem na klacie. Tył torsu z delikatnym nadrukiem. Do tego oczywiście pas z wyposażeniem i peleryna. Sam pas jest ciekawym elementem, Na głowie oczywiście maska Batmana. Jocker natomiast to biała cera główki, podobnie jak dłonie. Do tego zielone włosy i fioletowy frak. Tors nadrukowany tylko z przodu.

Figurki wyglądają naprawdę zacnie. Jednak czym by były bez broni. W końcu to wojownicy. ;) Batman posiada bat-a-ranga, a Jocker sześciostrzałowego gnata, który miota kropki na co najmniej metrowe odległości. Ale o tym dalej. A bliżej o każdym z zestawów poniżej, w kolejności zgodnej z numeracją. A tak wyglądają wszystkie zestawy po złożeniu. Zauważalna spora ilość pozostałości po budowie, co cieszy. Nie zawsze tak jest w przypadku polybagów.

The Mini Batmobile.

Pierwsza pozycja to oczywiście promocyjna mini wersja oryginalnego Batmobila z zestawu 70905.

Jak widać model choć niewielki w zasadzie oddaje całokształt swojego większego brata. Dalece wysunięty przód ozdobiony symbolem Batmana (choć muszę przyznać, że z lekka zbyt wielkim, gdyż taki sam zastosowano w zestawie 70905), imitacja rur wydechowych, żółte oszklenie kabiny oraz dwa górne pochylone spoilery. To co jest oczywiście odmienne od oryginału to kolor felg. Element 42610 nie występuje jednak w kolorze czerwonym, a co najwyżej ciemnym jego odcieniu. A szkoda, bo Lego mogło się pokusić o jego wydanie właśnie w tej barwie. W tylnej części oczywiście potężny silnik. W modelu widoczne także spore zawieszenie pojazdu, co ma swoje uzasadnienie właśnie w stosunku do oryginału.

Chodzi oczywiście o możliwość podnoszenia zawieszenia, którą prezentuje Batmobil. Szkoda tylko, że konstrukcja tej miniatury nie pozwala na przesunięcie kół pod kątem dziewięćdziesięciu stopni, jak w większym modelu. Podniesione zawieszenie wygląda jak na fotkach poniżej.

Jak więc podsumować mini Batmobil. Zestaw ogólnie robi dobre wrażenie. Jest spójny i dość dobrze odzwierciedla oryginał. Nie ustrzeżono się jednak błędów w postaci zbyt wielkiego symbolu na przodzie, czy koloru felg. Brak możliwości dodatkowego przekręcania kół nie stanowi błędu. Są to poprostu ograniczenia skali. Moim zdaniem Batmobil to niezły zestaw na półkę. Moja ocena to 7/10 punktów.

Batman in the Phantom Zone.

Druga pozycja w tym wpisie to główny bohater filmu, czyli niezłomny Batman wraz z latającym ustrojstwem, które jak widać chce się go pozbyć. Przyznam, że filmu nie oglądałem (jeszcze) i będę mógł się bezbłędnie odnieść do przeznaczenia tego sprzętu dopiero z czasem. Na tę chwilę to uzbrojony dron polujący na Batmana.

Przyznam, że ustrojstwo jest dość skomplikowane. Zarówno w kwestii wyglądu, jak i samego składania. Nie ma w nim w zasadzie nic przyjemnego dla klockowego maniaka. Twórcy zasymulowali lot maszyny dzięki zastosowaniu przezroczystej podstawki. Dron wydaje się dobrze uzbrojony, ale oczywiście nasz bohater nie pozostaje dłużny i może pokonać maszynerię dzięki swojemu bat-a-rangowi.

Przyznam, że zestaw zawodzi. Najmocniejszym jego punktem jest oczywiście Batman. Dron moim zdaniem nie zawiera nic ładnego w sobie. No może poza kilkoma częściami w niezłej kolorystyce, które zawsze mogą się gdzieś przydać. Niestety nie mogę wysoko ocenić zestawu, ani napisać o nim nic więcej pozytywnego. 5/10 punktów to maks i to tylko dzięki bardzo dobrej figurce. A szkoda. Pomysł, a może to wykonanie…kompletnie do mnie nie przemawia.

The Jocker Battle Training.

Ostatnia pozycja to ponownie wzniesienie się na wyżyny bawialności, a to dzięki frajdzie jaką niesie za sobą możliwość rozstrzelania statycznej, choć obrotowej figurki Batmana.

Nasz topowy złoczyńca przed walką z prawdziwym nocnym łowcą musi przecież potrenować. W celu realizacji założenia skonstruował sobie obrotową postać batmana, który w jednej sztucznej ręce trzyma symbol nietoperza, a w drugiej bat-a-ranga. Przyznaję, że cel ćwiczebny przypomina oryginał. ;) Jocker w celu unicestwienia przeciwnika posiada do dyspozycji duuuuży sześciostrzałowy rewolwer na spore pociski w fajnym żywym i przezroczystym zielonym kolorze. To co się rzuca w oczy to podstawka dla Jockera. Wytłumaczeniem jest ciężar załadowanego pistoletu, który w połączeniu z niewyrobionym frakiem (jego materiałowym zakończeniem) najzwyczajniej przechyla figurkę. Wydaje się, że specjalnie zaimitowano tu linię z której oddaje się strzał poprzez biało – czerwone paski, by ukryć ten mały feler.
Poniżej cel w pełnej okazałości. Został tak zaprojektowany by można było strącić nakrycie głowy Batmana, jego wyposażenie oraz obrócić manekinem.

Poniżej nasz topowy złoczyńca szykujący się do strzału i efekt wystrzelenia wszystkich dwunastu kropek. Zasady działania mechanizmu działka nie będę tłumaczył, bo chyba każdy fan Lego je zna. To popularna konstrukcja umożliwiająca strzelanie małymi kropkami.
Strzelałem do manekina z odległości około pół metra. Strąciłem trzy przymioty nocnego łowcy i udało się obrócić manekina o dziewięćdziesiąt stopni. Efekt osiągnięty. Batman pokonany. ;) Zabawa przednia!

Moim zdaniem Jocker i jego cel ćwiczebny to świetny mały zestaw. Idealny dla dzieciaków, a nawet takich wiekowych fanów TLG jak ja. Można się na chwilę zapomnieć. ;) Jedyny mankament to przewracający się  pod ciężarem swojej broni Jocker. Nie wpływa to jednak na moją oceną, która po przedniej zabawie nie może być inna niż 10/10 punktów. Zestaw szczerze polecam.

Cóż. Trzy zestawy promujące serię osiągają w całokształcie swój cel. Zachęcają do bliższego zapoznania się z serią no i zapewne w dalszej perspektywie do pójścia do kina na najnowszą produkcję filmową TLG. ;)

Reklama
Ten wpis został opublikowany w kategorii Lego, Polybag i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „Polybagi – The LEGO Batman Movie

  1. abteampoznan pisze:

    Fajna recenzja! Grafikę zdobycia tych polybagów, bo pewnie łatwo nie było :-)

  2. Jaskier pisze:

    Gdzie dorwałeś te polybagi?

    Mnie by najbardziej urządzał właśnie ten nieco skrytykowany przez Ciebie Batman i dron, Jokera kupię sobie z magazynem, a w Batmanie poza figurką są jeszcze części, które by mi się przydały.

  3. tbzz2013 pisze:

    Dzięki! Polybagi to zasługa kolegi Spidera (klockowy świat). U nas rzeczywiście ciężkie do kupienia. A raczej nieobecne. Natomiast widzę, że powszechny stał się inny polybag z serii, czyli 30607 – Disco Batman – Tears of Batman. Mnie natomiast nie pociągają polybagi z samymi figurkami. Jaskier, elementy przydatne, nie zaprzeczam, ale wygląd tego sprzętu wątpliwy. Zobaczę jak będzie w filmie. Możliwe że zmienię zdanie. ;)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s