Realizując zapowiedziane zagęszczenie tematów na LS wracam z klasycznym wpisem o klasycznej części Lego. Na tapetę idą trzy zestawy, które powiększyły moje zbiory w ostatnim czasie. Dwa pochodzą z lat 90-tych, jeden z końca lat 70-tych. I mimo iż sam pochodzę z tego okresu, to ten zestaw jest starszy ode mnie. :) Wg. kolejności:
605 Street Crew,
6544 Shuttle Transcon 2,
6562 Gas Stop Shop.
Jak widać rozrzut tematyczny i wiekowy zestawów widoczny na oko. Pierwsza z pozycji, zaliczana do małych zestawów, to prosty wózek do sprzątania ulic. Drugi zestaw, należący do tych dużych to sporych rozmiarów samolot z promem kosmicznym na grzbiecie i małym pojazdem do ciągnięcia całości. Ostatnia pozycja to mała stacja benzynowa Octana, z cysterną i holownikiem. Tematycznie i kolorystycznie całkowita odmienność.
Moje egzemplarze są w dobrym i bardzo dobrym stanie. Najsłabiej wygląda najstarsza pozycja, co szczególnie widać po zużytych z lekka naklejkach na kamizelce. Poza tym na zdjęciach brak dwóch naklejek na ogonie niebiesko – szarego samolotu – matki, jednak obecnie zestaw już je posiada. Wszystkie pozycje z instrukcjami (choć przy 605 to raczej pozostałość instrukcji), do tego pudełko do 6562. Klasycznie, o każdym z zestawów w kilku bliższych zdjęciach i kilku dodatkowych słowach komentarza.
Street Crew.
Najstarszy zestaw to jedna z pierwszych pozycji dostosowanych swoim rozmiarem do znanych do dziś minifigów. Razem z zestawami 625, 542, 607 i 646 stanowił zalążek pierwszych służb miejskich serii town, dostosowanych wielkością do minifigów.
605 to bardzo prosty zestaw. Otrzymujemy tu sprzątacza w niebieskiej czapce i żółtej kamizelce z nadrukiem obustronnym, drzewko oraz mały pchany wózek na śmieci, łopatę i miotłę. Wózek dosyć siermiężnej konstrukcji. W końcu to 1978 rok. Ciekawostką jest fakt, iż minifiga umieszczono na małym plate. Dodatkowo w zestawie modyfikowane plate z rączkami starego typu.
Ciężko pozytywnie ocenić 605. Punktów dodaje mu tylko fakt, iż to bardzo wiekowy zestaw i trzeba oceniać go przez pryzmat tego jaką pozycją był w 1978 roku. Wtedy, gdy zestawy Lego przechodziły na minifigi był pozycją z nowego otwarcia i wtedy dałbym mu 7/10 punktów na zachętę. Dziś to góra 4/10 punktów.
Shuttle Transcon 2.
6544 to pozycja, pochodząca z serii Launch Command, która z pewnością wymaga szerszego opisana na LS, co niebawem uczynię.
Przyznam, że od zawsze podoba mi się podejście Lego do tematu promów kosmicznych i innych sprzętów z nimi związanych. Mają swój niepowtarzalny klimat, choć nie zawsze do końca dobrze dopracowany. 6544 to jednak pozycja, której niewiele można zarzucić.
Zestaw składa się z dużego czterosilnikowego średniopłata w kolorystyce niebiesko – szarej z elementami białymi i naklejkami wskazującymi przynależność do tematu promów kosmicznych. Samolot służy do transportu promów. Bazuje on na samolocie Boeing 747, jako na nosicielu wahadłowców. Konstrukcja nie jest więc wyimaginowana, lecz miała miejsce w historii lotnictwa.
Idąc dalej, w zestawie biało – czarny prom kosmiczny, który samolot przenosi na grzbiecie. Prom także wzbogacono naklejkami przynależności do przedmiotowego tematu. W zestawie jeszcze mały pojazd służący do holowania maszyn na właściwe miejsce na pasie startowym/lotnisku. Auto także z oznaczeniem serii.
Samolot jest dużą maszyną, o przedłużonych skrzydłach (obsadzonych poza kadłubem), o wąskim przekroju, który jest typowy dla samolotów z serii town ( i wprowadza pewną irytację) – tylko cztery study. Maszyna posiada kabinę z pilotem oraz drugą kabinę dla członka załogi. W drugiej kabinie komputer/radar, a na tyłach dodatkowo pusta przestrzeń, do załadunku czegokolwiek. Ponadto na obu bokach umieszczono po dwie skrzynki o rozmiarach 2×3 study, w których umieszczono łącznie sześć sztuk podstawowych narzędzi. Maszyna posiada także skrętne przednie koło, wraz z zaczepem do zamocowania chwytaka, który jest na wyposażeniu pojazdu. Samolot ogólnie niezły, dobrze dobrany kolorystycznie, z jedynym mankamentem w postaci wąskiego przekroju.
Na grzbiecie maszyny widoczne dwa bolce (modyfikowane tile) do zamocowania promu.
Sam prom, to także udany egzemplarz. Wydaje mi się na pierwszy rzut oka, że to dokładnie ten sam model co w zestawie z wyrzutnią, czyli 6339. Zresztą prom ze wspomnianej pozycji posiada numer 2, a prom z opisywanego zestawy numer 3. Jak widać, jest to proste oznaczenie kolejności. Prom posiada miejsce na jednego astronautę, siedzącego za sterami maszyny. Za nim znajduje się otwierana przestrzeń ładunkowa, gdzie mieści się butla tlenowa pilota oraz ramię wysięgnika do wynoszenia w przestrzeń małej satelity, która znajduje się także we wnętrzu przestrzeni ładunkowej.
Satelita to rozkładane maleństwo wykończone dwoma naklejkami imitującymi panele słoneczne. Nic nadzwyczajnego, jednak tragedii nie ma. Prom całościowo wyposażony w łącznie sześć naklejek, w tym dwie z oznaczeniem serii, dwie imitujące lotkę ogonową oraz dwie na wspomnianym satelicie.
Prom posiada ciekawą linię, zbliżoną do oryginału. Od ostrego dziobu, poprzez dłuższą przestrzeń ładunkową rozszerzoną na dole przez przyległe skrzydła. Tył zakończono trzema dużymi silnikami. Maszyna posiada także trzy zdwojone koła oraz od spodu miejsce na specjalne zaczepy do zamocowania na grzbiecie samolotu – nosiciela.
No i oczywiście ujęcie z astronautą wyposażonym w kask z owiewką w kolorze chrome gold.
Ujęcie obu środków latających wraz z otwartymi lukami i powierzchniami roboczymi.
Oraz kilka zdjęć promu przymocowanego do grzbietu samolotu nosiciela. Trzeba przyznać, że połączenie jest stabilne i nie sprawia problemu. Prom nie spada z samolotu nawet podczas przekręcenia do góry grzbietem.
Ostatnim elementem zestawu jest wspomniany wcześniej pojazd, przypominający małego jeepa. Autko z nadrukowanym tile symbolu serii na masce kierowane jest przez jednego z techników. W tylnej części radiostacja oraz oczywiście hak służący do transportu samolotu pomiędzy pasami na lotnisku. Autko bez większych niedociągnięć, ale i bez plusów. Do 6544 pasuje idealnie.
Ostatnim elementem zestawu o którym wspomnę jest instrukcja. A to z powodu faktu, iż w całej serii grafiki główne pudełek i instrukcji są umieszczane w ciekawym otoczeniu zachodzącego słońca, z księżycem, promami kosmicznymi etc. w tle. Bardzo ciekawy motyw przewodni, o którym szerzej, gdy będę opisywał całą serię. Póki co ujęcie dwóch stron instrukcji na potwierdzenie.
Moja ocena zestawu jest z lekka zawyżona. Wynika to z tego, iż bardzo lubię serię promów kosmicznych i całej ich otoczki. Stąd też zestaw mimo swoich minusów (cztery study samolotu, taki sobie pojazd, czy niewielki mimo wszystko prom) dostaje ode mnie 9/10 punktów.
Gas Stop Shop.
Mała stacja benzynowa z dwoma pojazdami, to można by powiedzieć mniejsza i prostsza wersja znanej stacji Octana z 1992 roku, tj. 6397.
Ostatni z zestawów to typowy reprezentant połowy lat 90-tych. Króluje tu Octan oraz naklejki. Nic nie mam przeciwko nim, gdy tylko posiadają solidną jakość i do składania/rozkładania zestawu nie ma problemu z ich zdjęciem. W tym zestawie otrzymujemy ich siedem sztuk i niestety żadna z nich w moim egzemplarzu nie daje się zdjąć bez uszczerbku. Cóż. Nie wszystko od TLG jest/było dobre. ;)
Sam zestaw jednak można podzielić na dwie części. Pierwszą z nich jest sama stacja. Choć ciężko ją nazwać stacją. Ma się nijak do takich tuzów jak 6378, 6394, czy wspomniana 6397. To w zasadzie punkt dystrybucyjny z szarą podbudówką, czerwonym dachem i białymi ścianami. Całość przeplatana barwami Octana. Punkt posiada dwa dystrybutory z dwoma zielonymi wężami, kasą do opłat (w zestawie tile z nadrukiem banknotu) oraz wyposażeniem w postaci sześciu sztuk narzędzi, podnośnika, szczotki i miotły. Dużo wszystkiego. Pod tym względem stacja robi dobre wrażenie. Nad całością góruje spory symbol Octana.
Stację obsługuje jeden pracownik w okularach.
Zestaw jednak, to nie tylko stacja. Do niej bowiem dodano dwa pojazdy. Pierwszym z nich jest holownik niewielkich rozmiarów. Pojazd w zasadzie bez negatywów. Zaprojektowany na bazie terenówki, z ciekawym podejściem do wewnętrznej części błotników. Pojazd przyozdobiono tile z nadrukiem Octana, a także nie zapomniano o szczegółach takich jak przednie niskie orurowanie, czy widoczne niebieskie teleskopy.
Drugim pojazdem jest bardzo fajna cysterna. Moim zdaniem jedna z najlepszych w miejskiej serii. Oparto ją o trzyosiową ciężarówkę utrzymaną oczywiście w przewodniej kolorystyce. Pojazd posiada panel boczny do sterowania zbiornikiem, który montuje się na platformie poprzez dwa tile z bolcem.
Auto jest dopracowano pod każdym względem. Posiada właściwe oświetlenie, i niezbędne elementy przy zbiorniku. Włącznie z wężem do przepompowywania paliwa, choć przyznam, że przydałyby się dwa. Samą cysternę złożono z czterech półokrągłych paneli w kolorze białym, wzbogaconych dużymi naklejkami Octana.
Kilka zdjęć obu pojazdów. Uwagę zwraca także zbiornik wewnętrzny ciężarówki z prawej strony. Kolejny element świadczący o dopracowaniu pojazdu.
Naprawdę jestem pod wrażeniem cysterny. :)
Całość zestawu robi w ogólnym rozliczeniu dobre wrażenie. Zadbano o szczegóły i wyposażenie. Pojazdy są i świetne i dobre, tak na cztery z plusem. Najsłabiej wypada samo zabudowanie, co jednak zbytnio nie odejmuje oceny zestawu. 6562, dzięki pojazdom i dopracowaniu to jak dla mnie zestaw na 8/10 punktów.
Na koniec dwa ujęcia z codzienności małej stacji.
W kolejnych wpisach town, trains, nowy katalog (ponownie), jak i mały powrót do piratów.
coś pięknego, podróż do przeszłości :-) dziękuję :-)
Gratuluję! W niezłym stanie naklejki na 6544. Oryginały? Udało się je zachować w takim stanie?
Tak, oryginały. Dzięki! :) A i na ogon też już są.