Będąc na fali z piratami ponownie nacieram z zestawami spod znaku czaszki. W tym wpisie zahaczę o początki serii i rok 1989, by w kilku zwrotach opisać dwa bardzo dobrze znane zestawy. Duuuży i mały. Piraci i żołnierze. Wg numeracji.
6245 Harbor Sentry,
6270 Forbbiden Island.
Klocki ze zdjęcia są doskonale znane fanom serii. Zarówno strażnik portu, jak i zakazana wyspa. Pierwszy zestawów był dobrym wstępem do początków kolekcjonowania i zainteresowania się serią. Wyspa natomiast pierwszą z takowych i wraz z fortem 6276, największym ze statycznych (nie okrętowych) zestawów na samym początku pirackich klimatów. Mniejszy z nich przedstawia małą, bardzo dobrze uzbrojoną łódź z żołnierzem. Większy natomiast wyspę piracką z resztkami budowli, małymi więzieniem, sporą ilością roślinności, trzema piratami i kolejnym żołnierzem.
Moje zestawy są w bardzo dobrym stanie. Do kompletu instrukcje. Pudełek brak. O każdym z zestawów kilka refleksji.
Harbor Sentry.
Bardzo dobrze znana łódka, którą doskonale pamiętam z czasów Pewexu, była jest i będzie jednym z głównych symboli serii. Zestaw dostępny samodzielnie, jak i w dwupaku 6200 wraz z odpowiednikiem zachęcającym do bliższego poznania piratów, tj. 6235.
Zestaw przedstawia może trochę komiczne połączenie klasycznej łódki z armatą stosowaną w serii. Nie mniej jednak nie przeszkadza to tak bardzo, szczególnie, że komplet daje naprawdę spore możliwości. Bardzo ładna figurka żołnierza posiada do dyspozycji strzelające działo umieszczone na elemencie obrotowym wraz z sześcioma kulami armatnimi. Jak by tego było mało, to do walki załączono pistolet i szablę, a jako dodatkowe wyposażenie brązowe wiosła. Aby móc rozpoznać z większej odległości przynależność jednostki pływającej, na rufie umieszczono małą flagę z symbolem imperialnych sił.
6245, będący (zgodnie z nazwą) zestawem z wartownikiem portowym jest kompletną pozycją pod każdym względem. Patrząc na całokształt w 100 % wypełniał swoją rolę promowania serii. Jak wspomniałem, pewna dysproporcja na linii działo – łódka nie psuje ostatecznego odbioru zestawu. Dla mnie to 10/10 punktów. Bardzo dobry zestaw piratów!
Forbbiden Island.
Pierwszy z dwóch dużych zestawów, który posiadam (opis fortu w późniejszym czasie) przedstawiający jedną z kilku wysp piratów jakie wyszły w serii, to podobnie jak pierwsza konstrukcja bardzo udana pozycja.
Budowla oparta na płycie 32 x 32 z nadrukiem wyspy przedstawia mieszaną konstrukcję resztek zabudowań w połączeniu z elementami statku. Z tego drugiego zaczerpnięto maszt z gniazdem i liny, natomiast resztki budowli umieszczono bezpośrednio na płycie, jak i na podwyższeniu, gdzie można było dostać się za pomocą schodów i wiszącego mostu. Na dole umieszczono celę więzienną z dwoma wejściami, pojedyńczą beczkę, działo z amunicją i palmę. Schody oparto o panele, w tym z nadrukiem imitującym mur. Podobnie jak na wyższej kondygnacji. Obok schodów umieszczono także maszt z dużą flagą piratów.
Kolorystyka całej budowli to mieszanka czarnego, szarego i brązu. Wszystko przyozdobiono spora ilością roślinności, co daje bardzo dobry efekt.
Jako, że to wyspa piratów zestaw oferuje pirackiego kapitana – typowego rudobrodego z kulą zamiast nogi, hakiem zamiast dłoni i w nakryciu głowy z nadrukiem czaszki oraz do pomocy dwóch piratów. Nie zapomniano o więźniu w postaci jednego żołnierza imperialistów z plecakiem. Ta odmienność daje sporą bawialność i umożliwia różne scenariusze. Chociażby bezpośrednie pojmanie biedaka przez piratów, czy jego wpadkę podczas zwiedzania bazy. Wpadkę tą umożliwia prosta zapadnia w górnej części polegająca na wyjęciu zabezpieczenia w postaci axla, co powoduje zapadnięcie się platformy na której znajduje się figurka. Biedak trafia oczywiście wprost do więzienia. Widać to na zdjęciu poniżej.
Piracka wyspa to także zbiór sporej ilości sprzętu i wyposażenia. Poza czterema figurkami otrzymujemy łódkę, wspomnianą dużą flagę, strzelające działo, skrzynię z monetami, dwa wiosła, dwa muszkiety, dwa pistolety i cztery szable. Sporo. Do tego papugę, rekina i małpę. Bardzo ładnie. Bogactwo wszystkiego :)
Cóż mogę napisać na zakończenie. 6270 to świetny zestaw. Każdy jego element jest dobrze zaprojektowany, a wszystko ułożono w ciekawą konwencję. Bardzo dobre figurki oraz znaczna ilość wyposażenia i trzy zwierzęta dodatkowo podnoszą wartość pozycji. W połączeniu z nieco większym 6273 z 1991 roku całość może stanowić naprawdę świetną bazę piratów. Dla mnie zestaw to ponownie 10/10.
Takie ot zestawienie. Same dziesiątki. ;) Piraci to naprawdę zacna seria.
Lego's soul 
Jako dziecko bawiłem się u kolegi zestawem 6270. Było to moje pierwsze spotkanie z piratami, ale tak się wkręciłem że rodzice postanowili kupić mi coś z tej serii i wtedy to właśnie (gdy nadarzyła się okazja) otrzymałem zestaw 6245.
Zestaw 6245 to tylko namiastka tego co można było wtedy kupić, ale nie przeszkadzało mi to w budowaniu fortów dla moich żołnierzy z „cywilnych” klocków serii town. Oczywiście te moje konstrukcje (średnio udane klony zestawu 6265 – Sabre Island) byłyby niczym bez łódki, żołnierza i armaty…
Dziś oczywiście posiadam już wyspę 6270 i oczywiście cieszę się z tego jak dziecko :)
Do kompletu wpadł też wspomniany zestaw 6265 który chyba mi się należał po tylu próbach zbudowania go z podstawowych klocków ;)
Warto też dodać że minifig z zestawu 6245 pojawił się tylko w nim!
O widzisz, nie zwróciłem uwagi na to, że figurka z 6245 pojawiła się tylko w tym zestawie. ;)
Jakos ta wyspa nadal daje mi po oczach nawet bardziej niz Rock Island Refugea, czy pozniejsze pirackie bazy. Tzn mimo, ze juz ja posiadam czesto mam dziwne poczucie zazdrosci gdy ludzie sie chwala jej zdobyciem albo zwyczajnie recenzuja, to taki typ produktu, ktory fajnie byloby moc znow kupic „po raz pierwszy” ;)
Tyle w niej prostoty a jednoczesnie magii i zabawowosci. Niby sama instalacja jest wizualnie dziwna i wrecz troche komicznie zainstalowana na plycie, ale jednoczesnie jest to zestaw kompletny, gdy w pozniejszych mialem czesto wrazenie, ze czegos gdzies zabraklo, jakby w jednej czesci danej bazy byl przesyt, a w innych przykra pustka, albo elementy, ktorych wlasciwie nigdy sie w zabawach nie wykorzystalo i stanowily jedynie ozdobe wizualna.