Dziś dzień wolny, Święto Narodowe, więc i chwil kilka jest by napisać o kolejnych zestawach, które w kolekcji zagościły. Tym razem dwie zacne (bo stare i klasyczne) pozycje. Szczególnie jedna znana chyba wszystkim fanom Lego. Przyznam, że długo na nią polowałem. Bardzo długo. W każdym bądź razie, klasycznie, wg. kolejności.
6363 Auto Repair Shop,
6373 Motorcycle Shop.
Zestawy należące do tego samego tematu shops and services, datowane są odpowiednio na 1980 i 1984 rok. I nie ma się co dziwić. Oba przedstawiają motoryzacyjne zaplecze miejskiej serii. Starszy to zakład naprawczy składający się z warsztatu i holownika. Drugi to jakże znany salon sprzedaży i napraw motorów z budynkiem i aż trzema motorami.
Moje egzemplarze są w świetnym stanie, w tym wszystkie naklejki. Do obu instrukcje plus pudełko do 6363 :) Poniżej krótka charakterystyka każdego z zestawów.
Auto Repair Shop.
Kolejny zestaw z miejskiej (town) serii, który nie traktuje o pojazdach czy samolotach, a podmiotem którego jest budynek. Nieodzowna część miasta. Tym razem dostajemy pierwszy warsztat samochodowy, rozmiarami dostosowany do minifiga. Pierwszy, gdyż później podobne konstrukcje występują jeszcze w serii, a najbardziej znaną (którą sam zresztą posiadam) jest 6369. Choć trzeba tu też wspomnieć o zestawie 361, który przedstawiał garaż dostosowany do pojazdów na wielkość figurki.
Zestaw utrzymany w kolorystyce niebieskiej z elementami żółtymi, wraz z żółtym holownikiem. Całość uzupełnia drzewo i dwie naklejki. Budynek składa się z dwóch części, tj. skromnego biura i części warsztatowej. Wnętrze, jak i sam zestaw jest dosyć siermiężne. Nie zabrakło jednak narzędzi mechanika oraz prymitywnego podnośnika zrobionego z..fotela :)
W garażu spokojnie mieści się nasz pojazd, a co za tym idzie i pewne prawie każdy (oczywiście osobowy lub van) z okresu początku lat 80-tych. Kilka zdjęć.
W zestawie także już wcześniej wspomniany pojazd. Swego rodzaju półciężarówka z hakiem, czyli pospolity holownik. Konstrukcja prosta, bez dachu. Dosyć dobrze zaprojektowana. Choć bardziej z tego okresu podoba mi się 6628 shella. Nie mniej jednak nie ma na co narzekać.
Całość zestawu uzupełniona oczywiście o minifiga w czerwonym wdzianku z zamkiem i kieszeniami. Na głowie czarna czapka. Ogólnie figurka bez szału. Ale nie ma co narzekać. To przecież 1980 rok.
Zestaw ogólnie jak najbardziej na plus. Nie dosyć że mocno wiekowy to i całkiem dobrze zaprojektowany. Nawet na prostotę trzeba przymknąć oko. W owym okresie Lego dopiero wchodziło w wielkości dostosowane do minifigów. Dla mnie ocena to lekko naciągane pięć. Niczego mi w nim nie brak. No może tylko telefonu w biurze oraz może innego nakrycia głowy mechanika.
Motorcycle Shop.
Ten kilkukrotnie wymieniony przeze mnie jako znany i popularny zestaw to wyciskacz łez fanów miejskich serii. Z powodu tego, że każdy chce go posiadać, a tak rzadko trafia się w obrocie klockowym. Mnie się udało i tak oto 6373 przedstawiam w kilku słowach.
Ten charakterystyczny żółty budynek z czarnym dachem, oraz banerem przedstawiającym klasyczny motor od TLG oraz masą naklejek na szybach to zarazem sklep, jak i miejsce napraw motocykli. W budynku poza biurem mamy stoisko z kaskami oraz na wystawie jeden z trzech motorów. W pomieszczeniu znalazło się też miejsce na narzędzia do naprawy.
Po zastosowanych strojach dla figurek spokojnie można rozróżnić sprzedawcę w niebieskim kombinezonie i fana motocykli w czarnej skórze z ukośnym zamkiem. Czad :)
Budynek jak widać jest bardzo pojemy. Spore biuro z telefonem i (chyba) kasą, miejsce na motor i stoisko. Dużo tego. Do budynku wchodzi się poprzez dwu skrzydłowe drzwi otwierane na zewnątrz, co daje możliwość do wprowadzania do środka jednośladów. Co do samej konstrukcji to oparta jest na popularnej i sporej płycie 16 x 32. W budynku, nad biurem zamiast płaskiego dachu zastosowano dachówki, które dają dodatkowy efekt wielkości i pojemności. Sam budynek posiada także wyraźną podbudówkę w kolorze czerwonym., a całość uzupełniają poza wielkim banerem motocykla, cztery anteny z flagami.
Ale wróćmy do meritum, czyli do motocykli. Trzy sztuki. Aż trzy. W takiej ilości nie występują chyba w żadnym innym zestawie. Mamy tu kolor żółty (stoi wewnątrz budynku) oraz niebieski z szybką oraz czerwony z szybką i przystawką na drugą osobę. Miodzio! :)
Ostatnie z wymienionych stoją na podestach przed budynkiem oczekując na kupującego. A takowy, ww. w czarnej skórze, zjawia się celem zakupu jednego z nich.
Oczywiście od nadmiaru możliwości głowa boli i nie pomogą tu nawet kwiatki swobodnie rosnące pod oknem biura. Mechanik sprzedawca zadowolony z siebie przedstawia potencjalnemu kupcowi swój towar zapewniając jednocześnie, iż w razie gdyby co, to prowadzi też naprawę jednośladów. Kask? Nie ma sprawy, mam trzy różne w sprzedaży. Pasują do prawie każdego z motocykli. No właśnie. Dlaczego w zestawie nie dano żółtego, zamiast białego? Pasowałby do żółtej maszyny.
Kota w worku kupić nie można więc i jazda próbna by się przydała. Cóż w tym trudnego. Nakładamy kask i w drogę. A żeby się nie nudziło to i sprzedawca sprawdzi jak działa druga z maszyn. Kolor czerwony i kolor niebieski wybrane, kaski na głowach, więc w drogę.
W skali ocen, którą stosuję przy zestawach jest miejsce na pięć stopni. Od jedynki do piątki. Ale tutaj muszę zmienić system oceniania i wyjątkowo (chyba jeszcze mi się to nie zdarzyło) dać szóstkę. Zestaw dla mnie jest wybitny. Ma w sobie wszystko. Spory budynek, charakterystyczne naklejki, szczególnie baner z motorem, aż trzy jednoślady, w tym dwa z szybkami, sporo wyposażenia i dwie figurki. Daje naprawdę bardzo dużo możliwości. Sam doczekał się swojego następcy w mniejszej wersji w postaci zestawu 6699. I mimo iż jest całkiem udanym nowszym, mniejszym wydaniem 6373, to nie daje rady przy pierwowzorze.
Dla mnie 6373 Motorcycle Shop to zestaw WZORCOWY.
:)
Widzę tbzz, że ostatnio masz „płodny” okres jeśli chodzi o pisanie, fotografowanie i publikowanie. Jak Ty to robisz ? Już nie wspomnę, że znalezienie opisywanych zestawów w sieci to też nie lada wyczyn, zapewne część klocków wymaga wymiany więc BL, co także zabiera czas. U Ciebie dobra ma więcej niż 24h czy pracujesz w jakimś muzeum Lego i to Twoje regularne obowiązki? Niesamowity jesteś. Już nie wspomnę o tym, że mnie zazdrość zjada, a w zasadzie to zżera! ;-)
Hehe Dzięki! Już Ci Seba odpowiadam. Jak robię zdjęcia to wg. obranej taktyki jednym ciągiem do kilku wpisów. Np. w sobotę. W tygodniu nie ma czasu. Przygotowuję częściami co któryś tam wieczór, tak po 20, jak dzieciaki już śpią. No chyba, że to week, to może coś więcej się w dzień udaje. Zestawy.Cóż zbieram w różnych źródłach. Przeważnie wymagają wymiany kilku elementów, ale tak 1/3 tych co trafiam wymaga tylko umycia. Elementów na wymianę mam sporo. Jak nie mam to BL lub poprostu allegro. A co do pracy, to nie nie pracuję w muzeum Lego. Ja takowe dopiero mam zamiar zrobić ;) A napewno wystawy staroci. Pzdr!
Pingback: Recenzja: 6820 Starfire I i INNE by tbzz | 8studs
Pingback: Lego Town 80’s | Lego's soul