Jako, że ostatnio słabo u mnie z czasem na przeglądanie stron o tematyce Lego, to i to cudo odkryłem kilkanaście dni po upublicznieniu. Nie mogłem jednak się powstrzymać i zamieszczam notkę o tym cudzie. A ponieważ jestem fanem takich dzieł, dodatkowo fanem tego co tworzy Migalart, piszę o jego twórczości nie pierwszy raz. Przypomnę tu Inferno.
Tym razem autor dosłownie zdewastował moje oczy i wyobraźnię tym, jak odtworzył scenę znaną z Gwiezdnych Wojen. Mowa tu o bazie Mustafar. A raczej brak mowy patrząc na to, do czego dochodzi, gdy się pomysł i wykonanie spotykają z klockami…
Model jeszcze lepszy niż poprzedni, o wadze 65 kilogramów (!) i złożony z około 60 tys. elementów (!!). Chce ktoś więcej? Oczywiście! Odsyłam więc do pięknych zdjęć i opisu (w tym tego jak powstała praca) na stronę zbudujmy.to.
Migalart. Napiszę to ponownie…Chylę czoła!