W kolejnym wpisie o klockach w woreczkach przedstawiam trzy pozycje promujące serię Star Wars. Zestawy pochodzą z lat 2013 – 30240 Z-95 Headhunter oraz z tego roku – 30246 Imperial Shuttle oraz 30247 ARC-170 Starfighter. Pierwszy zestaw to promocyjna miniatura większej i „liniowej” pozycji, tj. 75004 o tej samej nazwie, także z 2013 roku. Druga pozycja nie odwołuje się do konkretnego zestawu, gdyż promów Imperium było łącznie z polybagami pięć sztuk. Ostatnia pozycja także nie wskazuje konkretnie większego brata, a raczej jest przypomnieniem dwóch „normalnych” zestawów w serii.
Wszystkie zestawy to klasyczne polybagi o wymiarach 16 x 17 centymetrów, czyli w większych arkuszach. Konstrukcja typowa. Przód z nadrukiem zestawu z tłem jakiejś sceny przypominającej kadr z filmu. W tylnej części przezroczysty pasek umożliwiający sprawdzenie zawartości. Ponadto na każdej z grafik, w górnym prawym rogu postać z filmu.
Zawartość każdego z woreczków to garść elementów i składana instrukcja. W 30240 dodatkowo drobne elementy w małym woreczku.
Wszystkie zestawy mają podobną kolorystykę, gdzie dominuje biały. Ponadto szarość, ciemna czerwień oraz czarny. Każdy zestaw po złożeniu zostawia nam w zapasie kilka drobnych elementów. Co do ciekawszych klocków. Przeważają klasyki, raczej bez unikatów. Najciekawszym dla mnie jest plate 3 x 3 z Headhuntera oraz dwie ciemno czerwone „główki” z ARC-170. Ilość elementów w poszczególnych zestawach kształtuje się od 54 do 57. Tak więc nie ma szału.
Produkty finalne woreczkowych klocków wyglądają całkiem całkiem. Najsłabszym moim zdaniem jest Headhunter, a najciekawiej wygląda ARC-170. Ujęcie z elementami pozostałymi po złożeniu.
Co do skali, to jak widać myśliwce są w jednym rozmiarze, natomiast prom zdecydowanie odbiega wielkością. Jest poprostu w większym pomniejszeniu od pozostałych. Dwa z zestawów posiadają elementy ruchome, co trochę utrudnia ich właściwe ustawienie na podłożu w pozycji „w locie”, co widać na zdjęciach poniżej. Maszyny ogólnie mówiąc są dopracowane i zawierają sporo detali, jak na takie maleństwa. Nieźle wygląda to także w tylnej strefie oraz od spodu. Spody maszyn nie zostały pominięte i upchano tam kilka elementów wykończeniowych, co znacząco dodaje im szczegółowości. Kilka zdjęć całości ukazujących zarówno tyły maszyn, jak i spody z opisanymi wyżej elementami.
Kilka słów o każdym z latadeł rodem z Gwiezdnych Wojen w klockowym wydaniu.
Headhunter. Kolorystyka maszyny zgodna z oryginałem. Szeroki rozstaw skrzydeł zakończony uzbrojeniem. Dwa silniki w tylnej części skrzydeł. Sam model jest bardzo płaski, co zapewne miało utrudniać jego trafienie. W tej mini wersji nie zabrakło detali, szczególnie w postaci podwozia, czy silników. Taka sobie pozycja, ale bez jakichś konkretnych zarzutów z mojej strony. Poprostu jest. Choć jak pisałem wyżej, to najsłabsza pozycja z trzech w tym wpisie.
Prom. Bardzo charakterystyczne potrójne skrzydło to jedna z moich ulubionych maszyn z serii. Oryginał został świetnie zaprojektowany i logicznie wykonany. A jak jest z tym maluchem? Całkiem całkiem. Zestaw posiada bardziej znaczące elementy większego brata, choć jak ww. ma problem z równym staniem na podłożu w pozycji „w locie”. Oczywiście, po złożeniu skrzydeł do góry [ czego nie pokazałem na zdjęciach..zapomniałem ;) ] w pozycji właściwej dla postoju na płycie maszyna stoi stabilnie. Podoba mi się to maleństwo. Spokojnie nadaje się na półkę, jako mała ozdoba przypominająca klasykę serii.
ARC-170. Ten bojowy potwór to świetna konstrukcja. Ciężki myśliwiec w zgodnej z oryginałem kolorystyce daje do myślenia jak się patrzy na jego rozczłonkowaną na wszystkie strony konstrukcję wraz z tymi sporymi działami. Zestaw ma kilka drobiazgów, jak uzbrojenie, silniki, kabiny i wszystkie skrzydła. Nie ma niczego do czego bym się przyczepił. Jedyne co może psuć jego obraz to pozycja, gdy stoi na płaskim terenie i złożeniu ulegają dolne skrzydła. Ale to żaden mankament. Taka konstrukcja i tyle. Moim zdaniem, to najładniejsza pozycja z trzech pokazanych w tym wpisie.
Kończąc kolejny wpis z tegoroczną serią polybagów na Lego’s soul liczę, że udało mi się choć trochę przybliżyć co oferują nam trzy małe woreczki z klockami z Gwiezdnych Wojen od TLG.
W dalszej kolejności trochę Batmana..
Pingback: Polybagi – edycja 2014 podsumowanie | Lego's soul