Kilka dni po wpisie o nowych zestawach, w tym 6075 oraz mając na uwadze zaczęty niedawno cykl umieszczania starych setów w scenkach przypominających klasyczne katalogi z okresu ich występowania na rynku, prezentuję małą scenkę z wykorzystaniem ww. wieży wilków oraz powozu wilków z zestawu 6038. Aranżacja odbiega trochę od przyjętej linii z racji na fakt, iż sceny z katalogów pokazujące zestawy z serii castle (konkretnie Wolfpack) oparte były w głównej mierze na dioramach wykorzystywanych w modelarstwie (piszę to jako stary modelarz), a nie jak wcześniejsze na bazie kolorowych plansz imitujących podłoże, wodę i wzniesienia. Stąd też nie posiadając wystarczającej ilości skałek, sztucznej trawy itp. zrobiłem coś co nie przypomina wprost tego co w katalogach, ale jest scenką z wykorzystaniem dwóch ww. zestawów. Trochę może to i MOC, a trochę niemoc ;)
Z racji na fakt, iż Lego nie wydało innych zestawów pasujących i uzupełniających wieżę wilków w ramach tematu, nawiązałem do brakujących pozycji tworząc ich szczątki, co też było zamysłem tego co w temacie. Do prezentacji starałem się wykorzystać tylko elementy właściwe dla lat 90, stąd też brak wykończenia różnego rodzaju serkami, tilami, łukami itp. Zaledwie kilka roślinek to obecnie występujące elementy. Do tego oczywiście współczesna płyta szara 48 x 48. Całość uzupełniają cztery dodatkowe figurki wilków, dwie ludzi z lasu oraz jeden koń.
Całość zrobiona w zasadzie wieczorem i rankiem nie zawiera masy szczegółów, a miała być tłem dla gotowych zestawów, uzupełniać je i dając większy obraz całości. Przedstawia zgliszcza jakiegoś większego kompleksu, osady, w kolorystyce wieży, czyli oldgray i dark oldgray z czarnymi elementami i czerwonymi dachami. Jak to zgliszcza, obrośnięta lekko (może czasem zbyt) roślinnością. Trochę to spory kontrast dla samej wieży, ale założyłem, że była cały czas użytkowana i nie uległa zniszczeniu wraz z pozostałością. Busz pokonał więc tylko resztki osady. Czyjej? Może wilków, może któregoś z rodów rycerzy. Nie istotne. Dziś jest przyczółkiem bandy, która zagościła tylko w kilku zestawach w ramach castle, czego żałuję.
W ramach scenki możemy zaobserwować stałą dla zestawu obsadę wieży, dwóch wilków powracających z łupem ukrytym w niebieskim powozie (gotowy set), czterech dodatkowych wilków pilnujących obejścia, w tym dwóch skrytych, jednego na resztkach gniazda, jedno zwierzę posilające się w resztkach murów obronnych oraz dwóch przedstawicieli innej frakcji „złoczyńców” w ramach castle, czyli ludzi lasu. Forestmani, jak widać płyną do kolegów z paczki wilka z bronią na handel, gdyż tym drugim zapewne doskwiera jej brak, jako że są niewielką brygadą ukrywającą się w jakichś tam ruinach. Jedni i drudzy jak widać po minach minifigów, zadowoleni ze spotkania.
Sami przedstawiciele wilków są bardzo ostrożni i nieufni, co dobrze widać po oglądaniu się dookoła podczas wjazdu powozu, by sprawdzić, czy czasem ktoś nie podgląda ich miejsca ukrycia. Każdy z obserwujących, czy to z murów wieży, czy ukryci w ruinach, czy też na resztkach gniazda w zniszczonej budowli bacznie śledzą okolicę. Tylko dziewięciu, na możliwą do spotkania bandę podchmielonych rycerzyków..jak to mówią grubo by było, stąd nie widać w rękach naszych bohaterów kielichów z napitkiem, czy jadła, a skupienie i czujność ;)
Ot taka krótka historyjka pewnej niedocenionej przez Lego bandy spod znaku wilka na tarczy. Niech żałują, bo obok ludzi lasu, stanowiliby ciekawą przeciwwagę dla rycerstwa. A że mogliby łączyć siły, widać i na tej scence, gdzie forestmani witani są przyjacielskimi gestami przez wilków.
Sama scenka zaaranżowana z przyczyn podanych w pierwszych linijkach jest dla mnie trudna do zakwalifikowania. Niby to tło do dwóch zestawów, bez szczegółowych wykończeń, składające się z niewielkiej liczby elementów, a do tego ubogich, to jednak jakiś tam wytwór myśli, stąd suma sumarum MOC z wykorzystaniem gotowych zestawów. Mam nadzieję, że się choć trochę podoba i jest oderwaniem od tego co wrzucam na stronę. Bo czego jak czego, ale MOCy to u mnie mało ;)
Na koniec kilka dodatkowych zdjęć. Pozdrawiam!
Fajnie to wygląda :) jest jeszcze jeden set z bandą wilków, bardzo skromny, pewnie trudny do zdobycia (chociaż na Ebayu jeden jest :), ale właściwie można go sobie samemu zbudować, gdyż nie ma tam jakiś mało dostępnych części, to set o numerze 1596 z roku 1993 – Ghost with Wolfman, choć Brickset podaje nazwę Ghostly Hideout http://www.brickfactory.info/theme/index.html
Coś się źle wyświetla ten link do brickfactory, na brickset jest ok, http://www.brickset.com/detail/?set=1596-1
Dzięki :) Wiem o tym secie. Raz przeszedł mi koło nosa i to w pełnym rynsztunku. Pudło i instrukcja. Ale to i tak mało, mało i jeszcze raz mało. A seria mogłaby być ciekawa.
Widzę, że świąteczna przerwa zaaowocowała naprawdę udaną makieta serii Castle. Podejrzewam, że pochłania to dużo czasu ale efekt finalny jest naprawdę wyśmienity.
Wygląda bardzo klimatycznie. Podoba mi się rozplanowanie i te zagajniki :)
Szczerze, to scenka na szybciora zrobiona. A przerwa świąteczna rzeczywiście pomogła. W tygodniu przy dwójce małych dzieciaków nie ma szans :)
Pingback: Lego 6038 Wolfpack Renegades (recenzja) | Lego's soul
Derby Trotter to byl moj pierwszy zestaw, mama kupila mi go w PEWEXIE i pierwszym moim rozczarowaniem bylo: hej, a gdzie niebo, polna droga i laki z pudelka ? :) Mialam wtedy moze 5 lat. Bez scenerii zestawik nie prezentowal sie tak ladnie zwlaszcza na babcinej kanapie :)