Jak pisałem ostatnio prezentuję kolejne zestawy serii Town, które udało mi się pozyskać w ostatnim czasie do mojego zbioru klasycznego Lego z lat 80 i 90. Lego, na którym wielu z nas się wychowało i nadal darzy sentymentem mimo piękna i szczegółowości współczesnych setów. Zestawy z lat 1988 – 1998. Przekrój dekady w czterech setach. Wg roku powstania oraz fotka całości:
6590 Vacation Camper,
6481 Construction Crew,
6352 Cargomaster Crane,
6424 Rig Racers.
Zestawy średniej wielkości, każdy z kilkoma figurkami. Dwa przedstawiają wspominane w ostatnim wpisie roboty drogowe. Oba bardzo ciekawe, w tym jeden z elementami świecącymi na standardowe 9V zasilanie. Drugi to dźwig kołowy o sześciostudowym podwoziu z kontenerem z małym klasycznym ciągnikiem, który mogliśmy już obserwować w niejednym zestawie Town. Pozostałe to także klasyk – czyli Camper, który to jako rodzaj środka wypoczynku mogliśmy oglądać (w różnej formie) tylko w czterech zestawach z tematu Leisure w ramach Town. A także mało mi znany wcześniej wyścig ciężarówek z końcówki lat 90. Trzy zestawy z instrukcjami oraz jedno pudło. Wszystkie w stanie bardzo dobrym jak na lata swoje. Jedyne delikatne przebarwienie na białym elemencie z nadrukiem w jednej z wyścigowych ciężarówek.
Jak wspomniałem, do ciekawych zaliczam oba „żółte” sety. Oba budziły moje spore zainteresowanie i długo ich poszukiwałem w dobrym stanie. Który ciekawszy? Nie da się określić. Każdy przedstawia inne możliwości dla ciężko pracujących figurkowych robotników. Jakoś jednak zacząć muszę, więc dźwig, czyli 6352.
Sam pojazd jest typowym przedstawicielem sprzętu ciężkiego. Z obrotową częścią na której znajduje się regulowane ramię dźwigu oraz kabina. Zastosowano tu sznurek na zwijanym bębenku, na końcu którego znajduje się metalowy hak. Czemu metalowy, nie wiem. Ale nadaje mocy i powagi ;)
Podwozie pojazdu sześciokołowe z wysuwami wąsami z podporami stosowanymi w możliwości przechyłu sprzętu podczas podnoszenia ciężarów. Jak dla mnie jest to pierwszy przedstawiciel sześciostudowego pojazdu, choć powszechnie uważa się, że to 6440 Jetport Fire Squad jest pierwszym przedstawicielem szóstek. Ale to tylko moje zdanie. Ostatnim elementem jest niebieski ciągniczek, który, jak pisałem mogliśmy w tej formie znaleźć w kilku zestawach Town.
Podsumowując, zestaw cieszący oko i z pewnością bawialny. Radochę musiał mieć ten z nas, kto posiadał go w dzieciństwie. Ja niestety nie.
Idąc dalej, pierwszy mój elektryk w kolekcji. Oj długo go szukałem, a suma sumarum trafił do mnie z prywatnego źródła. Zestaw składa się z potężnego buldożera oraz podczepionego zespołu oświetleniowego. Wydaje się, że ze sprężarki z agregatem – w zamyśle twórców. Dwóch robotników, w tym dla drugiego sporo wyposażenia w postaci młota pneumatycznego, łopaty, miotły, kilofa i toporka. Do wyposażenia można zaliczyć też bariery z elementami świecącymi w postaci lampek, które nie podłączone stanowią poprostu barierki ostrzegawcze. Buldożer z potężną łychą oraz prostą szybą, która podkreśla jego toporność i to, że jest to sprzęt do prac ciężkich.
Oczywiście najciekawszym jest zespół elektyczny umożliwiający nam stałe miganie lampy na dachu agregatu oraz wymiennie albo świecących znaków drogowych, albo dwóch szyn z lampami żółtego ostrzegawczego koloru. Wszystko oczywiście funkcjonujące, co przedstawiają zdjęcia w delikatnym zaciemnieniu.
Zestaw już stał się jednym z moich ulubionych. Chyba nie muszę tłumaczyć czemu ;) Konkretny, dobrze wyposażony, bardzo, bardzo bawialny i zachęcający do używania oświetlenia, które ma na wyposażeniu.
Na koniec warto poświęcić dwa słowa dla pozostałych dwóch setów, które prezentuję w tym wpisie. Camperowi i wyścigom ciężarówek. Jak o tym ostatnim nie wiele mogę powiedzieć poza tym, że to klasyczna końcówka lat 90 ze swoimi wadami w postaci drukowanych, dziwnie skoszonych przodów pojazdów oraz tym, że posiada trzy figurki oraz jako ciekawe elementy – dwie rury wydechowe pomalowane na srebrno, to o Camperze nie sposób nie wspomnieć więcej.
Zestaw zawiera zarówno klasyczny, nieduży pojazd, znany w tej formie z wielu setów Lego ze starych lat oraz przyczepę z otwieraną ku górze boczną ścianką. Kolorystyka nie budzi zastrzeżeń, natomiast wątpliwość może budzić fakt, jak takie małe autko ciągnie przyczepę o dwóch ośkach. Sam zestaw miał już swój pierwowzór i jest jego nowsza wersją. Mam na myśli 6694 Car with Camper z 1984 roku. Czy jest lepszy? Chyba nie, to poprostu inna wersja tego typu połączenia. Nie mniej jednak podoba mi się i w kompletnym stanie polowałem na niego równie długo, jak na ww. zestawy robót drogowych.
Słowem podsumowania i całokształtowo – ciekawe zestawy słusznie wzbogacające moją zbieraninę staroci od Lego. W dalszej kolejności nadal Town, trochę Space i Castle.
Sam „poluję na” tego niebieskiego campera bo jest dla mnie jednym z ciekawszych zestawów ale tych dwóch ciężarówek chyba nigdy nie przetrawię. Moim zdaniem zestawy Town z końca lat 90 to totalne nieporozumienie – brzydkie „toto” i prostackie, nadające się najwyżej na części do MOC`y.
Ten dźwig to jeden z fajniejszych zestawów klasycznego Town, muszę go kiedyś zdobyć:)
Co do zestawów z końca lat 90 to się z pełni zgadzam – porażka…
Podpisuje się pod tym, co napisaliście apropo ciężarówek. Jest naprawdę niewiele zestawów z końcówki lat 90, które warto posiadać. Jednak zbieram zgodnie z pierwotnym założeniem. Wszystko przed rokiem 2000. Stąd i takie Lego cuda. Jakby nie było to też ich wyrób i nie da się usunąć z istnienia tych ciemnych lat firmy i jej produktów.
tbzz2013 – wiem, że jesteś fanem Lego ale nie szkoda Ci kasy na „zestawy tego typu” jak te „ciężarówki”?
Jakiś czas temu założyłem sobie cel. Zrobienia kolekcji staroci. I do tego zmierzam. Stąd i takie nieciekawe sety, bo z tych lat. A co do kasy, to cyrkluję za każdym razem przed zakupem. Gdy coś ma przegiętą cenę, to nie kupuję. Nie muszę mieć teraz i tu. Czekam i szukam.
W sumie te zestawy z końca lat 90 i tak nie są drogie, właśnie przez ich skromną zawartość i słaby design.