Ostatnio w ramach poszerzania kolekcji, wpadł mi w ręce zestaw Space, który postaram się w kilku słowach opisać. Zamiast suchego przedstawiania nowych – starych zestawów, które udaje mi się gdzieś tam wydobyć, i zgodnie z sugestią jednego z Nas, fanów Lego, będę prezentował mini recenzję każdego z nich.
I tak oto Moon Rover.
Seria : Space
Rok produkcji: 1986
Liczba klocków: 56 ( plus dwa Minifigi)
Cena: 25 – 120 zł (allegro, BrickLink) – w zależności od stanu
Zestaw
W ramach zbierania tzw. staroci, skupiam się ostatnio na serii Space. I tak oto nabyłem 6874. Zestaw w dobrym, wręcz bardzo, stanie, z instrukcją. Niestety pudełka brak. Sam zestaw bardzo miły dla oka, charakterystyczny dla tego okresu i serii Space. W roku 1986 dominował kolor niebieski, stąd dziwić nie może takowy w Moon Rover. W skład zestawu wchodzi pojazd „łamany” po środku, na porządnych (moich ulubionych w całej historii Lego) kołach, kierowany przez dzielnego astronautę w żółtym kombinezonie. Ponadto na specjalnym podeście znajduje się mini..hmm..szukam słowa, pojazd zwiadowczy z nie mniej uroczym, czerwonym astronautą.
Pojazd przemyślany konstrukcyjnie, z masywnym tyłem, szeroki w najszerszym miejscu na sześć studów. Ogólnie bardzo przyjemny dla oka i dający mimo niewielu elementów możliwość konstruowania innych pojazdów.
Jak już wyżej wspomniałem, zestaw z dwoma dzielnymi minifigami, charakterystycznymi dla tej serii. Preferuję minifigi w kolorze niebieskim ( z lat 80 space), lecz tu nie bardzo by pasowały. Wszystko w jednej tonacji..Ale wracając do tematu, dwóch dzielnym specjalistów, którzy muszą obsługiwać tak specjalistyczny pojazd jakim jest księżycowy łazik.
Zestaw umożliwia budowanie alternatywnych pojazdów, lecz z braku pudełka, a co za tym idzie rzutów dodatkowych konstrukcji na tylnej ściance ( to uwielbiam w starym Lego!), nie będę ich prezentował, choć są dostępne w sieci.
Elementy
Zestaw składa się z niezbyt imponującej liczby elementów, co nie przekłada się na szczęście na jego niewątpliwy urok :)
Trudno szukać w tym zestawie mega niespotykanych części, nie mniej jednak jest sporo elementów użytecznych, przy budowie różnego typu pojazdów, czy innych obiektów kosmicznych. Zestaw w kolorystyce niebiesko – białej, plus trochę czarnego i sześć przezroczystych elementów. Oczywiście plus dwie ośki starego typu z oponami, które uwierzcie mi, można spokojnie stosować budując zarówno pojazdy space, jak i coś z czasów współczesnych.
Podsumowanie
Zestaw 6874 polecam wszystkim, którzy kolekcjonują stare zestawy Lego, w szczególności fanom space. 6874 jest kwintesencją magii drzemiącej w kosmicznych zestawach z lat 80 i 90. Z pewnością wart posiadania w kolekcji. Mam nadzieję, że wzbudziłem w Was, choć trochę sentymentu ;)
Za:
+ ciekawe, choć niezbyt wyszukane, elementy,
+ niepowtarzalny klimat starego space,
+ śliczne dwa minifigi,
Przeciw:
– brak
Trochę zdjęć:
A ja na ten przykład akurat strasznie nie lubiłem tych kół, jako dziecko miałem parę zestawów space z tamtego okresu, i gdy tylko pojawiały się te koła, czym prędzej zamieniałem je na coś innego. ;) Ot, kwestia gustu.
Ach, i zapomniałem! Dzięki za recenzje, miło powspominać takie starocie. Zdaję sobie sprawę, że to kwestia sentymentu, ale jednak bezsprzecznie te zestawy miały to „coś” w sobie, choć obawiam się, że w dzisiejszych czasach nie miałyby racji bytu na rynku (choćby z powodu w ogóle nie zarysowanego zjawiska konfliktu, czy ubogiej palety kolorystycznej).
Nori. A ja te kółka uwielbiam i zdania nie zmienię :) Dzięki za ‚Dzięki’. I to za sprawą Twojej inspiracji będę te minirecenzje tworzył dalej. Mi samemu sprawia to frajdę. A co rysu konfliktu, to może rzeczywiście nie ma żadnej historii spięć pomiędzy blacktronami a resztą towarzystwa z serii space, ale przypomnij sobie ujęcia z katalogów, gdzie wręcz pojedynki, czy aresztowania tych pierwszych (jako tych złych) można było wychwycić.
Odnośnie tych kółek to moim zdaniem są mistrzowskie. Choć lubię stosować do swoich konstrukcji inne odmiany np.: te występujące w serii Ice Planet 2002 (białe) bądź Exploriens (czarne). Zestaw w porządku, choć ja ze Space lubię bardziej te, które ukazywały się po 1990 roku.