Jako, że nie samym chlebem człowiek żyje i nie tylko na zbieraniu i komentowaniu ‚starego’ Lego skupiam się, czasem natchnie coś na szybkie zbudowanie czegoś. I tak było tym razem. W TV Obcy, a jak Obcy, to zaraz i o Gwiezdnych Wojnach człowiek pomyśli i przyszła ochota na zrobienie małego ‚fightera’. Maszyna, to wieczorna czterogodzinna praca. Mały myśliwiec jednoosobowy, typu Interceptor, o napędzie pulsacyjnym – dwa silniki, sześć dysz, w tym dwie stałe, dwie o zmiennym wektorze i dwie do lądowania. Pionowzlot. Średniopłat z dodatkowymi usterzeniami kierunkowymi, gwarantującymi olbrzymią zwrotność. Uzbrojenie to dwa działka jonowe o regulowanej mocy, w zależności od rodzaju celu. Chowane podwozie. W dziobie i po bokach kadłuba widoczne sensory. Tak więc kilka zdjęć maszyny z zakresu s-f.
Kilka dodatkowych zdjęcia w galerii.
Fajny model. Ja wolę jednak MOC`ować bazując na starych elementach i nie korzystam praktycznie z tych nowszych wersji.
Wiesz, no właśnie o takim MOCu myślę. Zestawy z części Space – z Futurona, a mam ich siedem, i coś sklecić.
Muszę i ja kiedyś z moim synem ułożyć coś swojego z tego Space, które posiadam. Wybór najprawdopodobniej padnie na bazę Blacktron II lub Exploriens. Oczywiście bardziej rozbudowaną niż oryginalne wersje Lego a że, zakupiłem ostatnio szarą płytę 48×48 w połączeniu z tymi sławnymi lądowiskami Blacktron II – będzie się działo! ;)